Co to jest patriotyczny wiersz?

Tematyka wiersza patriotycznego nasuwa się sama powinny tam być motywy barw narodowych biały i czerwony, godło i wzmianki o fladze. Ale czy na pewno? Poniżej zamieściłam wiersz patriotyczny w którym nie ma żadnej wzmianki o wyżej  wymienionych . Oto ten wiersz.

„Słyszysz? – we mgle lipowych alej
coś, ni to łkanie, ni to jęk?
Ktoś zwiewny idzie przez Łazienki –
stanie, popatrzy, idzie dalej.

Idzie nad staw, w wierzbowy las.
Na sen, na piasek ścieżki – noc
strąca ogromne krople gwiazd.

Zaszlocha, jeden, drugi raz –
i nagle, jakbyś ręką uciął,
milknie nad szklanym stawem las.

I znowu śród gałezi cień
odsłania umęczoną twarz.
Słyszysz? – w konarach ciemnych drzew
coś jak znajomej tryl piosenki,
ni to szlocha, ni to śpiew?
…………………………………
Ktoś gniewny idzie przez Łazienki.”

Jest to wiersz o słynnym i wybitnym polaku którym był  Fryderyk Chopin. Pomimo że niema tam tematyki wyżej wymienionej to uważam że jest to wiersz bardzo patriotyczny.

Patriotzym

Bądź patriotą, – w listopadzie często słyszymy takie słowa. Co to w ogóle znaczy?

Patriotyzm to według Wilkipedii :postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Patriotyzm oparty jest na poczuciu więzi społecznej, wspólnoty kulturowej oraz solidarności z własnym narodem i społecznością.

To bardzo piękne i ważne słowa , lecz co one znaczą w codziennym życiu, nas uczennic.

Znaczy bardzo wiele. oto przykłady

  • szanowanie ojczystego języka , nie używanie  obciojęzycznych zamienników
  • uczestniczenie w świętach narodowych
  • wykonywanie z zaangażowaniem obowiązku szkolnego
  • duma ze swej narodowości
  • poznawanie polskiej kultury

Stereotypem jest że człowiek mieszkający ” na obczyźnie” nie może być patriotą. To nieprawda. Tyle slawnych Polakow mieszkalo za granica. Badzmy patriotami czyli sluzmy Ojczyznie!!!!

autor: sernikinawyki

Wiersze o fladze

1.„Powiewa flaga” Cz. Janczarski

Powiewa flaga, gdy wiatr się zerwie
A na tej fladze biel jest i czerwień.
Czerwień – to miłość, biel – serca czyste
Piękne są nasze barwy ojczyste.
źródło: gazeta.pl
 
 
2.”Pieśń o fladze” Konstanty Idefons Gałczyński
 
 
Jedna była – gdzie? Pod Tobrukiem.
Druga była – hej! Pod Narvikiem.
Trzecia była pod Monte Cassino,A każda jak zorza szalona,
biało-czerwona, biało-czerwona!

czerwona jak puchar wina,
biała jak gwiezdna lawina,
biało-czerwona.

Zebrały się nocą flagi.
Flaga fladze dodaje odwagi:
– No, no, nie bądź taka zmartwiona.

Nie pomogą i moce piekła:
jam ciebie, tyś mnie urzekła,

nie zmogą cię bombą ni złotem
i na zawsze zachowasz swą cnotę.

I nigdy nie będziesz biała,
i nigdy nie będziesz czerwona,

zostaniesz biało-czerwona
jak wielka zorza szalona,

czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
najukochańsza, najmilsza,
biało-czerwona.

Tak mówiły do siebie flagi
i raz po raz strzelił karabin,
zrobił dzirę w czerwieni i w bieli.

Lecz wołały flagi: – Nie płaczcie!
Choćby jeden strzępek na maszcie,
nikt się zmienić barw nie ośmieli.
Zostaniemy biało-czerwone,
flagi święte, flagi szalona,
nie spoczniemy biało-czerwone,

czerwone jak puchar wina,
białe jak śnieżna lawina,
biało-czerwone.

O północy przy zielonych stolikach
modliły się diabły do cyfr.
Były szarfy i ordery, i muzyka
i stukał tajny szyfr.

Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym
rozwiązywały biało-czerwony problem.

Łkała flaga: – Czym powinna
zginąć, bo jestem inna?
Bo nie taka… dyplomatyczna,
ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy,
i od serca, które nic nie znaczy,
flaga jak ballada Szopenowska,
co ją tkała sama Matka Boska.

Ale wtedy przyszła dziewczyna
i uniosła flagę wysoko,
hej, wysoko, ku samym obłokom!
Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina

jeszcze wyżej, gdzie jest tylko sława
i Warszawa, moja Warszawa!

Warszawa jak piosnka natchniona,
Warszawa biało-czerwona,

czerwona jak puchar wina
białą jak śnieżna lawina
biało-czerwona,
biało-czerwona,
Ohej, biało-czerwona.
źródło: internet ( dziwna strona z wierszami )

źródło:internet (niepoprawni.pl )

Patriotyzm

Bądź patriotą, – w listopadzie często słyszymy takie słowa. Co to w ogóle znaczy?

Patriotyzm to według Wilkipedii :postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Patriotyzm oparty jest na poczuciu więzi społecznej, wspólnoty kulturowej oraz solidarności z własnym narodem i społecznością.

To bardzo piękne i ważne słowa  , lecz co one znaczą w codziennym życiu, nas uczennic.

Znaczy bardzo wiele. Oto przykłady

  • szanowanie ojczystego języka  , nie używanie obciojęzycznych zamienników,
  • uczestniczenie w świętach narodowych,
  • wykonywanie z zaangażowaniem obowiązku szkolnego,
  • duma ze swej narodowości,
  • poznawanie polskiej kultury.

Stereotypem jest że człowiek mieszkający ” na obczyźnie” nie może być patriotą. To nieprawda. Tyle sławnych Polaków mieszkało za granicą. Bądźmy patriotam,i czyli służmy Ojczyźnie!!!             

     

Nasz naród jest jak lawa Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
autor: Adam Mickiewicz

autor: sternikinawyki ()

Pieśń o fladze

Pieśń o fladze

Konstanty I. Gałczyński

Jedna była – gdzie? Pod Tobrukiem.

Druga była – gdzie? Pod Narwikiem.

Trzecia była pod Monte Cassino.

A każda jak zorza szalona,

biało-czerwona, biało-czerwona,

czerwona jak puchar wina,

biała jak śnieżna lawina, biało-czerwona.

Zebrały się nocą flagi.

Flaga fladze dodaje odwagi

: – No, no, nie bądź taka zmartwiona. Nie pomogą i moce piekła: jam ciebie, tyś mnie urzekła, nie zmogą cię bombą ni złotem i na zawsze zachowasz swą cnotę.

I nigdy nie będziesz biała, i nigdy nie będziesz czerwona,

zostaniesz biało-czerwona, jak wielka zorza szalona, czerwona jak puchar wina,

biała jak śnieżna lawina,

najukochańsza, najmilsza, biało-czerwona.

Tak mówiły do siebie flagi i raz po raz strzelił karabin, zrobił dziurę w czerwieni i w bieli.

Lecz wołały flagi:

– Nie płaczcie! Choćby jeden strzępek na maszcie, nikt się zmienić barw nie ośmieli.

Zostaniemy biało-czerwone, flagi święte, flagi szalone.

Spod Tobruku czy spod Murmańska,

niech nas pędzi dola cygańska,

zostaniemy biało-czerwone, nie spoczniemy biało-czerwone,

czerwone jak puchar wina,

białe jak śnieżna lawina, biało-czerwone.

O północy przy zielonych stolikach modliły się diabły do cyfr.

Były szarfy i ordery, i muzyka, i stukał tajny szyfr.

Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym,

rozwiązywały biało-czerwony problem.

Łkała flaga: – Czym powinna zginąć, bo jestem inna?

Bo nie taka dyplomatyczna, bo tragiczna,

bo nostalgiczna, ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy,

i od serca, które nic nie znaczy, flaga, jak ballada Szopenowska,

co ją tkała sama Matka Boska.

Ale wtedy przyszła dziewczyna i uniosła flagę wysoko,

hej, wysoko, ku samym obłokom!

Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina, jeszcze wyżej,

gdzie jest tylko sława i Warszawa,

moja Warszawa, Warszawa jak piosnka natchniona,

Warszawa biało-czerwona, biała jak śnieżna lawina,

czerwona jak puchar wina

, biało-czerwona, biało-czerwona,

hej, biało-czerwona.

Obóz jeniecki Altengrabow, listopad 1944

autor: sternikinawyki (Lena)

Kto ty jesteś

– Kto ty jesteś?
– Polak mały.

– Jaki znak twój?
– Orzeł biały.

– Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi.

– W jakim kraju?
W polskiej ziemi.

– Czym ta ziemia?
– Mą ojczyzną.

– Czym zdobyta?
– Krwią i blizną.

– Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.

– A w co wierzysz?
– W Polskę wierzę.

– Czym ty dla niej?
– Wdzięczne dziecię

– Coś jej winien?
– Oddać życie.”

Pieśń o fladze

Gałczyński Konstanty Ildefons

Pieśń o fladze

Jedna była – gdzie? Pod Tobrukiem. Druga była – hej! Pod Narvikiem. Trzecia była pod Monte Cassino,

A każda jak zorza szalona, biało-czerwona, biało-czerwona!

czerwona jak puchar wina, biała jak gwiezdna lawina, biało-czerwona.

Zebrały się nocą flagi. Flaga fladze dodaje odwagi: – No, no, nie bądź taka zmartwiona.

Nie pomogą i moce piekła: jam ciebie, tyś mnie urzekła,

nie zmogą cię bombą ni złotem i na zawsze zachowasz swą cnotę.

I nigdy nie będziesz biała, i nigdy nie będziesz czerwona,

zostaniesz biało-czerwona jak wielka zorza szalona,

czerwona jak puchar wina, biała jak śnieżna lawina, najukochańsza, najmilsza, biało-czerwona.

Tak mówiły do siebie flagi i raz po raz strzelił karabin, zrobił dzirę w czerwieni i w bieli.

Lecz wołały flagi: – Nie płaczcie! Choćby jeden strzępek na maszcie, nikt się zmienić barw nie ośmieli. Zostaniemy biało-czerwone, flagi święte, flagi szalona, nie spoczniemy biało-czerwone,

czerwone jak puchar wina, białe jak śnieżna lawina, biało-czerwone.

O północy przy zielonych stolikach modliły się diabły do cyfr. Były szarfy i ordery, i muzyka i stukał tajny szyfr.

Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym rozwiązywały biało-czerwony problem.

Łkała flaga: – Czym powinna zginąć, bo jestem inna? Bo nie taka… dyplomatyczna, ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy, i od serca, które nic nie znaczy, flaga jak ballada Szopenowska, co ją tkała sama Matka Boska.

Ale wtedy przyszła dziewczyna i uniosła flagę wysoko, hej, wysoko, ku samym obłokom! Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina

jeszcze wyżej, gdzie jest tylko sława i Warszawa, moja Warszawa!

Warszawa jak piosnka natchniona, Warszawa biało-czerwona,

czerwona jak puchar wina białą jak śnieżna lawina biało-czerwona, biało-czerwona, Ohej, biało-czerwona.

autor: sterniknawyki

„Ojczyzna”- Maria Konopnicka

Ojczyzna moja – to ta ziemia droga,

Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga,

Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła

W polskiej mnie mowie pacierza uczyła.

Ojczyzna moja – to wioski i miasta,

Wśród pól lechickich sadzone od Piasta;

To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki,

Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.

Ojczyzna moja – to praojców sława,

Szczerbiec Chrobrego, cecorska buława,

To duch rycerski, szlachetny a męski,

To nasze wielkie zwycięstwa i klęski.

Ojczyzna moja – to te ciche pola,

Które od wieków zdeptała niewola,

To te kurhany, te smętne mogiły –

Co jej swobody obrońców przykryły.

Ojczyzna moja – to ten duch narodu,

Co żyje cudem wśród głodu i chłodu,

To ta nadzieja, co się w sercach kwieci,

Pracą u ojców, a piosnką u dzieci!